poniedziałek, 30 stycznia 2012

Rozdział III

Obudziłam się , ale za nim otworzyłam oczy wiedziałam , że nie leże w swoim łóżku .Poczułam , że ktoś trzyma mnie za rękę .Przetarłam oczy i ujrzałam siedzącego na krześle Louisa  , który wpatrywał się we mnie .Gdy zobaczył ,że się obudziłam uśmiechnął się i powiedział :
- Dzień dobry . W końcu się obudziłaś , myślałem , że to nigdy nie nastąpi.
-A ile spałam ?-spytałam.
-Tak około- popatrzył na zegarek- dwunastu godzin.
-O to sobie pospałam. -powiedziałam z uśmiechem .
Patrzyliśmy i uśmiechaliśmy się  do siebie. Po chwili spytałam.
- To przez cukrzyce straciłam przytomność ?
-Tak . Na szczęście szybko trafiłaś do szpitala .Podobno długo nie jadłaś i dlatego to wszystko miało miejsce.
-No rzeczywiście , ale głodna nie byłam. Wczoraj chciałeś mi coś powiedzieć . Słucham .-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-No fakt , dzięki , że mi przypomniałaś . Bo chodzi o to , że ....
I nagle weszła babcia .
-O widzę , ze wstałaś - powiedziała.
-Louis dokończ .- wyszeptałam.
- Może nie teraz . -powiedział i nagle zadzwonił mu telefon.
-Halo.-powiedział -Tak już wstała.. .Nie jeszcze nie .... Muszę ??? Okej będę za pół godzinki...Spoko.-schował telefon do kieszeni.
-Czy mi się wydaje czy osoba , z która rozmawiałeś mnie zna ?-zapytałam z  ciekawości.
-Oj zna Cię . To był Liam . Martwił się o Ciebie , a i masz pozdrowienia od chłopców.
-To miłe . Po dziękuj im. -powiedziałam.
-Nie ma sprawy . Muszę lecieć , niestety .-powiedział smutnym głosem.
-Szkoda .-oznajmiłam.
Louis zbliżał się do wyjścia.
-Zaczekaj -krzyknęłam .
Chłopak odwrócił się .
-Daj mi swój numer .-powiedziałam.
-Już Ci wpisałem i tam tych czterech też masz .-rzekł.
-Dziękuję .-powiedziałam , gdy Louis zamykał drzwi.
-Miły chłopak- zaczęła babcia.
-Oj i to bardzo -powiedziałam z radością w głosie .
-Tak poza tym to chyba mu się spodobałaś.Widziałam jak na Ciebie patrzył . -powiedziała babcia.
-Czyli jak ?-zapytałam zaskoczona .
-Tak jak twój dziadek patrzył na mnie .-powiedziała babcia i zaczęła się śmiać .
* * *
W tym samym czasie.Louis .
- I znowu nie wyszło . -pomyślał. -Czemu  nie powiedziałem jej co do  niej tak na prawdę czuję ? -pytał sam siebie.
Po 30 minutach . W domu chłopców.
-Cześć kochanie.-krzyknął Harry , gdy zobaczył Louisa.
-No witaj .-odpowiedział Lou .-Jaką sprawę macie do mnie , że musiałem tu jechać ? -zapytał troszkę wkurzony.
-Ach ta miłość..- wyszeptał Niall .
-Mówiłeś coś ?- spytał Lou .
- Nie , nic . Zdawało Ci się .- rzekł Niall .
-Siadaj lepiej  i opowiadaj czy jej powiedziałeś .-powiedział Zayn.
-Jej babcia mi przerwała , ale mam nadzieje , że jutro jej powiem .-wymamrotał .-A co to za sprawa ?-zapytał.
-Nagrywamy drugi teledysk! -krzyknął uradowany Niall .
- I postanowiliśmy , że może ty byś wybrał do jakiej piosenki -wyjaśnił Liam.
- A i jeszcze jedno Louis , mam do Ciebie sprawę , ale to potem ,- powiedział Payne .
-Ok. -odpowiedział Lou .
Nastała cisza , którą w pewnym momencie przerwał Louis .
-Eureka!!! Eureka!!!- zaczął krzyczeć Lou.
-I co się tak drzesz ?- zapytał zdziwiony Zayn.
- Wiem do jakiej piosenki nagramy teledysk. - wyjaśnił Tomlinson.
- Mów , mów - zaczął mówić zaciekawiony Hazza.
-Gotta be you !- powiedział uradowany Lou .

1 komentarz: