wtorek, 31 stycznia 2012

Rozdział IV

-Skarbie dzwonił tata .-oznajmiła babcia.
-I co ?Co powiedział? Kiedy przyjeżdża ?- zaczęłam obsypywać  babcie pytaniami.
-Bardzo mi przykro , ale powiedział , że przyjedzie dopiero za dwa tygodnie , ale ma dla Ciebie niespodziankę jak wróci ,a nawet dwie , tylko nie chciał powiedzieć jakie.-skończyła mówić babcia.
-Dopiero za dwa tygodnie? -spytałam nie wierząc .- Ale wytrzymam , już tyle czekałam .I ciekawe co to za niespodzianki ?
Nagle dostałam sms-a .
Będę u Ciebie za 10 minut x. 
               Louis.
-Nareszcie , bo już nudno bez Ciebie .-wymamrotałam pod nosem .
-Babciu mam prośbę , ale nie pogniewasz się ?- zapytałam.
- No jasne , że nie , mów ...-oznajmiła babcia .
-No , bo..-zaczęłam nie śmiało- Zaraz przyjdzie tu Lou i czy mogłabyś zostawić nas samych .-dokończyłam .
-Oj no jasne , już wychodzę , jakby co to jestem na korytarzu .-powiedziała uśmiechnięta babcia .
-Dziękuję .-Powiedziałam , gdy babcia zbliżała się w stronę drzwi.
Po chwili zjawił się Louis z Liamem .
-Cześć wam chłopcy.!-krzyknęłam , gdy zobaczyłam ich w drzwiach . Byłam bardzo szczęśliwa .
-Siemka- odpowiedzieli równo.
-Mamy dla Ciebie propozycje .-zaczął Liam .
- Słucham .
- O to nasz kochany Liam -powiedział Lou i przytulił Liama .- Jedzie z Angeliką w góry , w Alpy i przez przypadek wynajął domek czteroosobowy . Ach ta ciapa- zaśmiał się Louis .
-To może ja dokończę .-przerwał Liam .-I my mamy taki pomysł .Podobno dziś popołudniu wypisują Cię ze szpitala .
-No tak .-wtrąciłam .
- A w Alpy jadę jutro i może chciałabyś  pojechać ze mną i Angeliką jako osoba towarzysząca Louisa ?- zapytał Liam i wskazał na Lou .
Spojrzałam na nich  i zaczęłam się uśmiechać .
-No jasne , jasne , że pojadę . Nie mogłabym wam odmówić no przecież .- rzekłam.
-A babcia Cię puści ?- zapytał Lou
-Na pewno.-odrzekłam.
-To będziemy po Ciebie jutro około 6.00 , adres mamy od Simona .-powiedział Liam .-To ja już pójdę , a ty Louis załatwiaj szybko te swoje sprawy . Czekam na korytarzu .-powiedział Chłopak.
- Nie idź jeszcze ,proszę  .- powiedziałam.
-Muszę .powiedział Liam z bananem na twarzy .-Pa.
Liam wyszedł .
-O co chodziło mu z tymi sprawami?- spytałam z ciekawości .
Louis podszedł do mnie i usiadł na łóżku.
-Miałem powiedzieć Ci to na imprezie , ale straciłaś przytomność , wczoraj przeszkodziła mi twoja babcia , ale dziś to muszę Ci to powiedzieć nawet jeśli by się paliło.-powiedział Lou.
Słuchałam go bardzo uważnie .Byłam ciekawa co ma mi do powiedzenia.
Spojrzałam mu prosto w oczy , a on wtedy powiedział.
- Bo ..-zaczął - Kocham Cię -powiedział i odetchnął z ulgą , że wydusił to z siebie .
-I chce żebyśmy byli razem -dokończył .
Poczułam , ze łzy spływają mi w dół twarzy .
-Co się stało ? Czemu płaczesz ? -pytał chłopak.
-Bo żaden chłopak nigdy mi nie powiedział , że mnie kocha .-wydukałam i przytuliłam Louisa .
-Moja odpowiedź brzmi tak . Tak chce być z tobą .- powiedziałam  uśmiechając się .
-Na prawdę ?- pytał nie wierząc.
-Tak .
I wtedy poczułam , że jego usta dotykają moich . Zaczęliśmy się całować .Byłam bardzo szczęśliwa i wtedy przerwała nam pielęgniarka .
-Widzę , że przeszkadzam .-powiedziała z uśmiechem - Ale nasza pacjentka potrzebuje lekarstw.-wyjaśniła.
 Spojrzałam na Louisa i zaczęliśmy się śmiać .
-No trudno .-powiedział chłopak .-Ja już pójdę Liam na mnie czeka .-powiedział chłopak -Widzimy się jutro i przez cały tydzień mam Cię dla siebie .-powiedział szczęśliwy i pocałował mnie na pożegnanie .
-Kocham Cię .-powiedziałam .
-Ja Ciebie też .-powiedział i wyszedł .
Drugi dzień .
Dojeżdżaliśmy już do domku . Byłam bardzo szczęśliwa , ale miałam dziwne przeczucie , że przez ten tydzień coś się zmieni w moim życiu.
-Jesteśmy na miejscu .-powiedział Liam .
Wyszliśmy z auta i weszliśmy do domku.
-Jak tu pięknie .-powiedziałam i przytuliłam Louisa .
-Chodź wybierzemy sobie pokój.-powiedział Lou , złapał mnie za rękę i pobiegliśmy na górę .
-Ale oni są w sobie zakochani .-powiedziała Angelika.-Lou jest w końcu szczęśliwy .
-Możliwe .-burknął pod nosem Liam.
-Od kąt tu jechaliśmy jesteś jakiś inny .-zaczęła smutno Angelika.
-O co Ci chodzi ?-zapytał trochę wkurzony chłopak .
-Nie o nic .-powiedziała dziewczyna i poszła na górę .
-Boże co się ze mną dzieje.-myślał Liam .-Nie wytrzymam tu tygodnia z Kate . To był głupi pomysł .
Wieczór .
-Może zjemy jakąś kolacje specjalną .-zaproponowała Angel.
-To świetny pomysł .- powiedziałam.
-Tylko jest problem.-zaczął Louis - Nasz Liam zapomniał o jedzeniu , pamiętał tylko o napojach alkoholowych chociaż wie , ze nie może dużo pić .- mówił wkurzony Louis .
-Skarbie nie denerwuj się tak .- zaczęłam go uspokajać .
-Mam pomysł .-powiedziała Angelika.-Pojadę z Liamem po jedzenie i będzie dobrze. Sklep jest pół godziny drogi od domku.- powiedziała uradowana .
-Tylko jest problem. Ja już wypiłem dwa piwka .-powiedział Liam .
-Liam przecież mi obiecywałeś , ze nie będziesz pić .-powiedziała smutno Angel .
-Przepraszam .-wymamrotał chłopak.
-Zaraz mam pomysł .-zaczął Louis .- Ja pojadę z Angeliką a ty Patrycja wszystko przygotujesz .Liam ty masz jej nie przeszkadzać .-skończył chłopak .
-Dobry pomysł , ale uważajcie na siebie -dodałam.
-Nie ma sprawy .-powiedział Louis -Będziemy za jakąś godzinkę .
Pojechali a ja zaczęłam przygotowywać stół .Liam siedział  smutny na kanapie i topił swoje smutki w piciu piwa.Po chwili skończyłam i usiadłam koło Liama .
-Chcesz jedno ?-zaproponował .
-Nie dziękuję. A ty powinieneś już skończyć pić .-Powiedziałam i schowałam jego piwo do szafki.
-No ale..-zaczął Liam , ale mu przerwałam
-Przecież wiesz , ze masz jedną nerkę i dużo nie możesz pić .
-Nie obchodzi mnie to.-burknął pod nosem .
-Co się z tobą dzieje ? Zmieniłeś się od kiedy Cię poznałam . -powiedziałam smutno.
-To wszystko przez Ciebie.-wyjaśnił.
-Przeze mnie ?-spytałam  nie wierząc w to co powiedział -Ale co ja zrobiłam?
-Wtedy kiedy wpadliśmy na siebie poczułem , że się w tobie zakochałem . Chciałem zerwać z Angeliką i odnaleźć Ciebie , niestety Louis też się w tobie zakochał , a ty wybrałaś jego .- skończył opowiadać .
-Liam , ale ja nie wiedziałam .- zaczęłam głupio się tłumaczyć .
-Ty nie wiesz jak to jest widzieć ukochaną jak całuje , przytula innego . To takie uczucie , którego nikt nie chciał by znać .
-Przykro mi .-powiedziałam nie wiedząc co powiedzieć .
-Ale ja wiem , że kiedyś będziemy razem i poczekam na tą chwilę .-powiedział smutny chłopak.
Uśmiechnęłam się nie wiedząc  co powiedzieć . Z jednej strony było mi go szkoda , ale z drugiej nie mogłam nic zrobić by go uszczęśliwić przecież kochałam Louisa . Siedzieliśmy w ciszy , którą przerwał chłopak .
-Mogę coś zrobić ?-zapytał.
-Zależy co .-odpowiedziałam .
-Louis się nie dowie .-powiedział   i pocałował mnie .
Nagle doszło do mnie , że się całujemy i zdradziłam Louisa w pierwszym dniu bycia razem . czułam się podle , ale w objęciach Liama czułam się taka bezpieczna , a u Louisa tego nie czułam. Przez głowę przebiegało mi tysiące myśli . Może to Liam jest tym właściwym ? Louis to może tylko zauroczenie ? Nie znałam odpowiedzi na te pytania .
-Ty wiesz co my zrobiliśmy ?-pytałam Liama z łzami w oczach .
-Wiem , ale na tą chwilę czekałam od kiedy Cię ujrzałem i niczego nie żałuję i tak jak mówiłem Louis się nie dowie obiecuję Ci to .
Zaczęłam płakać . 
-Nie płacz .-powiedział Liam i mocno mnie przytulił .
Nagle usłyszeliśmy głos  auta .
-O Boże to oni . Muszę się ogarnąć . -zaczęłam mówić . -Pamiętaj do niczego nie doszło , nie było rozmowy . 
-Jasne -powiedział chłopak .
-Już jesteśmy -krzyknął Lou- Cali i zdrowi .-dodał .
Podszedł do mnie i spytał .
-Płakałaś ?
-Zdaje Ci się . Angelika chodź przygotujemy posiłek -powiedziałam by uniknąć Louisa .
Chłopak usiadł koło Liama i zaczęli oglądać telewizor . Spojrzałam na nich i zadałam sobie pytanie w myślach :
-Czy można darzyć dwie osoby tym samym uczuciem ?

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Rozdział III

Obudziłam się , ale za nim otworzyłam oczy wiedziałam , że nie leże w swoim łóżku .Poczułam , że ktoś trzyma mnie za rękę .Przetarłam oczy i ujrzałam siedzącego na krześle Louisa  , który wpatrywał się we mnie .Gdy zobaczył ,że się obudziłam uśmiechnął się i powiedział :
- Dzień dobry . W końcu się obudziłaś , myślałem , że to nigdy nie nastąpi.
-A ile spałam ?-spytałam.
-Tak około- popatrzył na zegarek- dwunastu godzin.
-O to sobie pospałam. -powiedziałam z uśmiechem .
Patrzyliśmy i uśmiechaliśmy się  do siebie. Po chwili spytałam.
- To przez cukrzyce straciłam przytomność ?
-Tak . Na szczęście szybko trafiłaś do szpitala .Podobno długo nie jadłaś i dlatego to wszystko miało miejsce.
-No rzeczywiście , ale głodna nie byłam. Wczoraj chciałeś mi coś powiedzieć . Słucham .-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-No fakt , dzięki , że mi przypomniałaś . Bo chodzi o to , że ....
I nagle weszła babcia .
-O widzę , ze wstałaś - powiedziała.
-Louis dokończ .- wyszeptałam.
- Może nie teraz . -powiedział i nagle zadzwonił mu telefon.
-Halo.-powiedział -Tak już wstała.. .Nie jeszcze nie .... Muszę ??? Okej będę za pół godzinki...Spoko.-schował telefon do kieszeni.
-Czy mi się wydaje czy osoba , z która rozmawiałeś mnie zna ?-zapytałam z  ciekawości.
-Oj zna Cię . To był Liam . Martwił się o Ciebie , a i masz pozdrowienia od chłopców.
-To miłe . Po dziękuj im. -powiedziałam.
-Nie ma sprawy . Muszę lecieć , niestety .-powiedział smutnym głosem.
-Szkoda .-oznajmiłam.
Louis zbliżał się do wyjścia.
-Zaczekaj -krzyknęłam .
Chłopak odwrócił się .
-Daj mi swój numer .-powiedziałam.
-Już Ci wpisałem i tam tych czterech też masz .-rzekł.
-Dziękuję .-powiedziałam , gdy Louis zamykał drzwi.
-Miły chłopak- zaczęła babcia.
-Oj i to bardzo -powiedziałam z radością w głosie .
-Tak poza tym to chyba mu się spodobałaś.Widziałam jak na Ciebie patrzył . -powiedziała babcia.
-Czyli jak ?-zapytałam zaskoczona .
-Tak jak twój dziadek patrzył na mnie .-powiedziała babcia i zaczęła się śmiać .
* * *
W tym samym czasie.Louis .
- I znowu nie wyszło . -pomyślał. -Czemu  nie powiedziałem jej co do  niej tak na prawdę czuję ? -pytał sam siebie.
Po 30 minutach . W domu chłopców.
-Cześć kochanie.-krzyknął Harry , gdy zobaczył Louisa.
-No witaj .-odpowiedział Lou .-Jaką sprawę macie do mnie , że musiałem tu jechać ? -zapytał troszkę wkurzony.
-Ach ta miłość..- wyszeptał Niall .
-Mówiłeś coś ?- spytał Lou .
- Nie , nic . Zdawało Ci się .- rzekł Niall .
-Siadaj lepiej  i opowiadaj czy jej powiedziałeś .-powiedział Zayn.
-Jej babcia mi przerwała , ale mam nadzieje , że jutro jej powiem .-wymamrotał .-A co to za sprawa ?-zapytał.
-Nagrywamy drugi teledysk! -krzyknął uradowany Niall .
- I postanowiliśmy , że może ty byś wybrał do jakiej piosenki -wyjaśnił Liam.
- A i jeszcze jedno Louis , mam do Ciebie sprawę , ale to potem ,- powiedział Payne .
-Ok. -odpowiedział Lou .
Nastała cisza , którą w pewnym momencie przerwał Louis .
-Eureka!!! Eureka!!!- zaczął krzyczeć Lou.
-I co się tak drzesz ?- zapytał zdziwiony Zayn.
- Wiem do jakiej piosenki nagramy teledysk. - wyjaśnił Tomlinson.
- Mów , mów - zaczął mówić zaciekawiony Hazza.
-Gotta be you !- powiedział uradowany Lou .

sobota, 28 stycznia 2012

Rozdział II

Ranek.
-To już dziś - pomyślałam i spojrzałam na zegarek.
-Co? Już dziesiąta? - pomyślałam i zaczęłam ubierać się w pośpiechu .
Pobiegłam do kuchni .
-Cześć babciu!- krzyknęłam . Śniadanie zjem później , muszę na zakupy . -wyjaśniłam.
-Zakupy ? - zapytała.
-No, tak zakupy , nie mam w co się ubrać na party .-odpowiedziałam ubierając płaszcz.- Będę za jakieś 2 godzinki. Pa. -odrzekłam  wychodząc.
W centrum Londynu .
-Gdzie ja mam te pieniądze ? - myślałam szukając portfelu w torebce.
Nagle poczułam , że w kogoś wpadłam
-O Boże! -pomyślałam .
Okazało się , że weszłam w chłopaka .
-Przepraszam. -wymamrotałam.
-To moja wina.-wyjaśnił i podał mi rękę .-Nic Ci się nie stało ?- zapytał.
-Mi nie- odpowiedziałam .
-Jestem Liam i miło mi Cię poznać -uśmiechnął się .
-Kate. Przepraszam , ale się śpieszę .-wyjaśniłam.
- Spoko . Może jeszcze kiedyś na siebie wpadniemy.-powiedział i zniknął w tłumie ludzi.
- Całkiem fajny chłopak.-pomyślałam.
Po dwóch godzinach. W końcu w domu.
-Jak tam na zakupach? Kupiłaś coś ciekawego? -pytała babcia.
-A okej . Kupiłam , kupiłam Dzwonił tato ? -zapytałam.
-Nie. -powiedziała smutno babcia.
I mi też zrobiło się smutno , ale nie okazywałam tego.
18.50
- Babciu co się dzieje Simon powinien już tu być ?-pytałam i chodziłam w kółko po salonie.
-Patrycjo ma jeszcze 10 minut . Nie denerwuj się tak i usiądź w końcu.- mówiła babcia.
Nagle  usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Otworze- krzyknęłam i pobiegłam w stronę  drzwi. Był to oczywiście Simon.
-Spóźniłeś się !-powiedziałam zdenerwowana.
On spojrzał na zegarek.
-Miałem być o 19.00 a jest za 18.55 -zaczął się tłumaczyć.
-Około 19.00 - powiedziałam i zaczęłam się śmiać .- Lepiej już jedźmy.
- Przywiozę ją  po północy. Do widzenia  - powiedział do babci.
U Simona.
- Chodź przedstawię Cię chłopcom .-powiedział.
-Zgoda.
-Cześć .-przywitał ich Simon.- To Kate , o której wam opowiadałem .Zapoznajcie się , a ja idę przywitać gości.- powiedział Simon i zostawił mnie z czterema chłopakami.
-To może ja wszystkich przedstawię. - zaproponował blondyn .
Uśmiechnęłam się .
- To ja jestem Niall Horan .-powiedział dumnie.
-Straszny żarłok .-zaśmiał się chłopak w kręconych włosach- Przy okazji jestem Harry Styles .
-Tak to Hazza - powiedział Niall.
- Ten obok mnie to Zayn Malik. - wskazał Niall.
-Miło mi .-powiedziałam.
-A ten obok Ciebie to Louis Tomlinson nasz Pan Marchewka .- powiedział Niall i zaczął się śmiać .
-Pan Marchewka ?- zapytałam z bananem na twarzy .
- Tak Marchewka . Mam słabość do tego warzywka .-wyjaśnił Louis.
-To wy jesteście tymi , którzy wydali nie dawno płytę ?-zapytałam zaciekawiona .
-Tak to my -powiedział Harry .
-Jesteśmy One Direction pięcioosobowy zespół .- Odparł Niall
- Ale ja widzę , że jest was czterech .-powiedziałam.
-A , bo nasz kochany Liam Payne pojechał po swoją dziewczynę .-wyjaśnił Louis .
Po 20 minutach rozmowy z chłopcami przyjechał Liam.
Spojrzałam na niego.
-Przecież to ten chłopak , na którego  dziś wpadłam .-pomyślałam.
- A jednak znów się spotkaliśmy .-powiedział Liam i zaśmiał się.
-To wy się znacie ?-zapytał  Zayn.
-Wpadłem dziś na nią , gdy byłem na zakupach.-wyjaśnił chłopak.
-Raczej ja na Ciebie .-wtrąciłam się i zaczęliśmy się śmiać .
-A właśnie to moja dziewczyna Angelika Smith -rzekł Liam.
- Miło mi.-powiedziałam.
- Chodźcie potańczymy -zaproponował Harry.
-Zatańczysz? -spytał mnie Niall.
-No jasne. -powiedziałam i ruszyliśmy na parkiet.
Czas mijał mi szybko . Tańczyłam z każdym z chłopaków po kilka razy , ale Louis nie poprosił mnie do tańca wcale . Siedziałam na  kanapie i patrzyłam jak chłopcy tańczą , ale nie widziałam tam Pana Marchewki.Porozglądałam się po pokoju , ale nie widziałam go.Nagle usłyszałam  znajomy głos .
-Może teraz zatańczymy ?  Spojrzałam , to Lou poprosił mnie do tańca.
- Chodźmy.-powiedziałam i złapałam go za rękę . Ruszyliśmy do tańca.
Gdy tak tańczyliśmy w ciszy Louis przerwał to milczenie.
- Wiesz długo się nad tym zastanawiałem i chce Ci coś wyznać .-wyszeptał .
Spojrzałam na niego i poczułam , że kręci mi się w głowie. Straciłam przytomność....

piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział I .

   Usłyszałam dźwięk budzika.
-Już pora wstawać. - pomyślałam.
Przeciągnęłam się kilka razy i zaczęłam się ubierać .Nagle usłyszałam głos mężczyzny dochodzący z kuchni.
-To nie jest głos taty, przecież wyjechał. -mówiłam do siebie .
Poszłam to sprawdzić. Zobaczyłam babcię rozmawiającą z tajemniczym facetem.
-Już wstałaś? -spytała babcia - To Simon , u którego wynajmuję dom .
- Miło mi Cię poznać. - powiedział.
-Wzajemnie ,jestem Kate. - rzekłam .
-Tak,  wiem . Dużo o Tobie słyszałem. - odrzekł.
-Wnusiu  Simon przyszedł do Ciebie z propozycją . - wyjaśniła babcia.
-Do mnie ? Z propozycją ? - spytałam zdziwiona.
-Yhy , do Ciebie . Jutro organizuje domówkę dla znajomych z okazji wydanej płyty  kolegów . Może byś wpadła ? - zaproponował z uśmiechem .
Spojrzałam na niego zdziwiona. W głowie tysiące myśli :
Jaka płyta ? Jacy koledzy ?
Bez dłuższego namysłu odpowiedziałam:
- No, dobra , zgoda .
-Bardzo się cieszę. -odpowiedział.- Będę po Ciebie jutro około 19.00. -powiedział zbliżając się do drzwi wyjściowych .
-Okay . Do zobaczenia - odrzekłam zamykając drzwi.
Spojrzałam na ucieszoną babcię .
- Babciu można mu zaufać ? - spytałam .
-No jasne. Znam go już dość długo , a do tego jest przyjacielem twojego ojca , nie ma się czego obawiać.-powiedziała babcia.- Z resztą w końcu wyjdziesz z tych czterech ścian i kogoś poznasz .- dodała.
-Och , babciu bez przesady .-westchnęłam .
Nagle przypomniałam sobie ważną rzecz.
-Babciu nie mogę tam iść ,przecież jutro po południu tato wraca z Nowego Jorku .- zaczęłam mówić  nerwowo.
-Oj skarbie właśnie miałam Ci powiedzieć .- zaczęła babcia. - Twój tato musi zostać tam jeszcze na kilka dni .Dzwonił  gdy jeszcze spałaś , bardzo Cię przepraszał i obiecał , że jak wróci spędzi z tobą więcej czasu.-opowiedziała smutno babcia.
Nagle poczułam jak łzy  spływają mi po policzkach . Podeszłam do babci i mocno ją przytuliłam.
-Tylko tobie na mnie zależy. -mówiłam płacząc.
-Nie mów tak tato Cię kocha i na pewno znajdzie się ktoś jeszcze .- mówiła .
- Moje życie jest do bani , a tak bardzo chciałabym poznać tego jedynego.- powiedziałam smutno.

czwartek, 26 stycznia 2012

Bohaterowie .





Kate ( 17 lat )

Louis Tomlinson ( 20 lat) 

Przezwisko Pan Marchewka , Boo Bear

Liam Payne (19 lat)

Harry Styles (18 lat)


                                                               Przezwisko Hazza

Niall Horan ( 19 lat )


Zayn Malik (19 lat)